Cisza od marca do października...
Tego się właśnie obawiałam, zaczynając zabawę z blogowaniem.
Cóż, albo ma się co robić - albo ma się wolny czas. A miałam co robić. Mnóstwo szycia,
ale terminowego i nie dla siebie, więc nie było na tyle swobody, żeby przetworzyć to
na jakikolwiek wpis do bloga. Nie powiem, naciski z różnych stron były - nawet i dziś :-)
Powie ktoś - jak to nie miałaś czasu, skoro i na forach, i gdzie tylko możesz - wciąż ciebie pełno?
Od czasu do czasu trzeba wziąć głębszy wdech i odpocząć. Samym szyciem człowiek
nie żyje przecież...
Nawet żeby uszyć coś dla siebie czasu nie było...
Tyle tylko, że kupiłam sobie ostatnio spodnie - które tradycyjnie są za luźne w pasie,
więc wymagają obróbki. Ponieważ zdarzyło się, że obróbka nastąpiła w dość korzystnych warunkach czasowych - są zdjęcia, będzie i treść.
No to start.
Pozycja wyjściowa - to jeansowe spodnie o klasycznym dla tego materiału kroju,
z karczkiem z tyłu i nielubianym przeze mnie, "ślimakowo" założonym szwie na środku tyłu. Nielubianym, bo nieprzyjemnym w przerabianiu, a był czas, że sporo się przy takich szwach nagrzebałam. Dobrze chociaż, że jeans nienajgorszy do szycia, miękki, z elastanem
/co zwiastuje późniejsze kłopoty z rozciągającym się paskiem.../.
Będę "zbierać" spodnie na tym szwie i zwężać nad nim pasek. Ustaliłam sobie ile centymetrów muszę się pozbyć.
zdj.1
Na zdjęciu 1 - rozprute, co należało rozpruć, odpruć i wypruć. Szlufka na środku paska, wszywka bawełniana, plakietka ze spodni /nie będę jej naszywała z powrotem, nie zależy mi na niej/, pasek dość szeroko na środku tyłu i szew - dość głęboko w dół. Głęboko i szeroko - bo ma mi być później wygodnie obracać, wkładać pod maszynę i robić jeszcze cokolwiek trzeba - a naprawdę wygodniej jest, kiedy ma się więcej miejsca.
zdj.2
Oto w skrócie anatomia szwu i kolejność zszywania - na podstawie oryginału. Obie strony złożone są ze sobą nie brzeg do brzegu, a z około 8-milimetrowym przesunięciem - i tak zszyte. /zdj.2/
zdj.3
Następnie wystający brzeg został założony na drugi, kryjąc w sobie wolną krawędź materiału /zdj.3/.
zdj.4
Tym samym okręcającym ruchem, dalej w tą samą stronę, druga krawędź została ukryta
w ten sam sposób. /zdj.4/
zdj.5
Dzięki temu po lewej stronie też nie widać brzegów materiału. /zdj.5/. Cały ten rulonik
czy rolada z materiału została przeszyta dwoma szwami - stanowiącymi jednocześnie dekoracyjne stębnowanie.
Z pewnością w zakładach produkcyjnych całe to rolowanie i szycie odbywa się przy jednym podejściu, korzystając ze zwijającej materiał stopki, ale my musimy się męczyć "na raty".
Trzeba zwęzić spodnie na tym szwie. Zwykle w tym momencie jest się troszkę zdezorientowanym właśnie z powodu asymetrii złożenia - gdzie właściwie i ile na którym
z brzegów mam ciąć?
zdj.6
Na obu brzegach po tyle samo. Składam obie połowy spodni ze sobą ignorując przesunięcie na szwie. Obcinam tyle, o ile mam zwęzić spodnie. Oczywiście, dzieląc tę miarę
na pół :-) /zdj.6/
zdj.7
Najpierw robię pierwszy szew - przesuwając sumiennie krawędzie względem siebie.
Nie muszę się silić na idealne doszycie do samego końca nadprucia - przecież stopka maszyny mnie tam nie dopuści, a szew będzie jeszcze zabezpieczony po wierzchu. Usiłuję wskazać tę przerwę ołówkiem - może widać? /zdj.7/.
zdj.8
Pierwsze zawinięcie - przeszywam je sobie dla wygody. /zdj.8/. Potem zawijam drugi raz - teraz już tylko przyprasowując żelazkiem. W tym momencie często powstaje dylemat -
bo nasze amatorskie szwy nie chcą pięknie spotkać się z fabrycznymi szwami... no właśnie... których nie ma... Bo przecież spodnie opuściły fabrykę przeszyte z tyłu
dwukrotnie, a my zrobimy aż cztery szwy. I do tego to rzekome "niedoszycie"
z poprzedniego zdjęcia...
zdj.9
Rzekome, bo u mnie u góry spodni szew jest na linii zetknięcia się obu części spodni,
a w wydaniu fabrycznym - pod pierwszą stębnówką z prawej, czyli jakieś półtora milimetra dalej w lewo.
Ale grunt, żeby pod żelazkiem ładnie się wszystko zeszło, a materiał naturalnie się układał. Siłą rzeczy na przestrzeni paru centymetrów trzeba lekko przesunąć wierzchnią część spodni na dolną, tworząc coś w rodzaju fałdki o kształcie klina, mającego dołem wspomniane półtora milimetra głębokości.
Wtykam tam ołówek, żeby unaocznić. /zdj.9/. Dziury tam żadnej nie będzie, przecież jest zaszyte, a będzie jeszcze przestębnowane.
zdj.10
No i przestębnowane dwukrotnie /zdj.10/, nicią do dekoracyjnego stębnowania jeansów - grubszą niż standardowe nici do szycia, o luźniejszym splocie. Igła do jeansu jest do niej przystosowana - ma nieco większe oczko niż igła "zwykła", dzięki czemu szyje się nią bez kłopotu. A odcień - lepiej dobrać troszkę bardziej wyrazisty, jaskrawszy niż ten na reszcie spodni, zwłaszcza jeśli były fabrycznie spierane. Po pierwszym praniu jeans puści trochę barwnika i nitka też go złapie, przytłumiając kolor /jak ma nie puścić, skoro przerabiając spodnie dłonie mam nim ufarbowane? /
A moja rada na szycie po zgrubieniach takich jak szew łączący karczku? Wydłużenie ściegu w momencie wchodzenia na wypukłość i szycia po niej. Maszyna płynniej sobie poradzi, a długość szwów będzie zachowana. Wolę to niż zmianę docisku stopki,
bo w większości maszyn regulator docisku stopki nie ma skali gradacji stopnia nacisku - żadnego "od 1 do 5", kręci się nim "na oko" i trudniej wrócić do poprzedniego ustawienia. Regulator długości ściegu ma taką skalę, w wielu maszynach poza tym czuje się przeskakiwanie regulatora podczas kręcenia nim i można sobie policzyć o ile "cyknięć" został przesunięty - i ile trzeba przekręcić, żeby wrócić do poprzedniego stanu.
Od razu widać, o ile muszę zwęzić pasek. Pasek składający się z dwóch warstw zszytych ze sobą kolorową stębnówką. Po jej wypruciu i odpruciu paska od spodni od razu rozwarstwił się na dwie połowy. To dobrze, łatwiej szyć :-)
zdj.11
Żeby przeciąć wierzchnią część paska na samym środku tyłu spinam go szpilką nad szwem środka tyłu, składam na pół i przecinam. /zdj.11/.
zdj.12
A oto dlaczego napisałam, że pasek będzie łatwiej szyć. Bo spodnia warstwa paska będzie miała szew w innym miejscu - przesunięty o mniej więcej 2 centymetry względem szwu na wierzchniej warstwie. /zdj.12/ Będzie mniej warstw do przeszycia /z litości dla maszyny/, a gotowy szew będzie znacznie mniej wypukły. Pamiętajmy, że zostanie jeszcze szlufka do naszycia!
zdj.13
Nadmiar materiału obcięty, paski zszyte - każdy osobno, prawą do prawej, zapasy szwów
rozprasowane jak należy. /zdj.13/
zdj.14
Zostało tylko zszyć obie warstwy paska - najpierw górną krawędź, potem podłożyć od dołu szlufkę, przyszyć ją na dolnym brzegu, wsunąć górną krawędź spodni między warstwy paska, zszyć razem, przyszyć górny brzeg szlufki. To wszystko - stębnując nicią do jeansu. I gotowe /zdj.14/
Ale czy na pewno? Jeans jest elastyczny, na pewno pasek będzie się rozpychał przy siadaniu - i spodnie będą zjeżdżały w trakcie chodzenia...
No i tak oczywiście jest. Muszę zakładać pasek, a nie przepadam za tym... Czyli - przede mną nadpruwanie paska i wsuwanie w niego sztywnika...
Czyli - w sumie - żeby spodnie na mnie pasowały - przerobię chyba z połowę szwów :-)
Czy tak na sto procent "kupiłam gotowe spodnie"? :-) Czuję się trochę wyrolowana :-) Jak ten szew :-)
W programie udział wzięły:
- igły do jeansu
Bardzo czytelnie opisałaś cały zabieg;-) Ja też tak zwężam spodnie jeansowe, w ten sposób spodnie są fajnie dobrane w pasie i nie tracą na oryginalnym wyglądzie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
naciski z różnych stron... czy ty masz na myśli mnie :D
OdpowiedzUsuńco do samego postu, to nigdy nie zwężałam w ten sposób spodni, a zwłaszcza jeansów, właśnie ze względu na te grube szwy, z którymi przeciętna domowa maszyna ma problemy.
Hahaha, już ty dobrze wiesz o tych naciskach :-)
UsuńWracając do spodni - to taką mam sylwetkę, że wszystkie spodnie muszę przerabiać w ten sposób. Innej opcji nie ma... :-/
Ania
ja za to muszę wszystkie skracać, bo jak rozdawali wzrost to ja czekoladę pewnie jadłam ;)
OdpowiedzUsuńdzieki za opis na pewno kiedys skorzystam!
OdpowiedzUsuńGdzieś już ten sposób widziałam, ale dzięki za przypomnienie. Ostatnio kupiłam w lumpeksie bardzo fajne spodnie, ale nieco za duże. Dzięki temu, co pokazałaś, będę mogła je sobie poprawić i śmigać :)
OdpowiedzUsuńSuper tutorial. Ale skoro kupuję super spodnie w lumpeksie za duże na mnie, albo spódnice 44, a ja mam 36 to muszę się nieźle wygimnastykować by ją zmiejszyć. Na wszystkich szwach. Ale 100 zł, a 7 jest różnica.
OdpowiedzUsuńO rany Julek, 4 rozmiary... Szczerze mówiąc - mi by się nie chciało :-) Ale - raz że nie przepadam za kupowaniem w lumpeksach, a dwa - że w Opolu w życiu nie kupię spodni za 7 zł. Bywam w lumpeksach "służbowo", kupując ciuchy do spektakli i wiem, jakie są ceny. Jeansy - to co najmniej 20 - 25 złotych. Ostatnio byłam w lumpeksie we Wrocławiu i zdębiałam widząc niskie ceny... Jak za darmo... A jeśli mam wydać 25 zł za spodnie, to wolę dołożyć następne 10 czy nawet 20, kupić materiał - i mieć już spodnie nowe
UsuńAnia
Patrząc się na twój profesjonalizm uważam , że powinnaś napisać do gazetki textile.Ta gazetka publikuje artykuły osób zajmujących się szyciem. To tzw. gazetka otwarta zamieszczam link pod który możesz wysłać opis i zdjęcia- wawrowska.aleksandra@polimex.net
OdpowiedzUsuńTe maszyny które tak szyją to przemysłowe dwuigłówki czyżby Pani o tym nie wiedziała.
OdpowiedzUsuńPrzemysłowe maszyny zupełnie mnie nie interesują :-)
UsuńAnia
Ja szyje tak samo,fajne zdjęcia.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBrzmi skomplikowanie, zwłaszcza jak się właśnie tego nie szyje. Ale z materiałem w ręku... będzie OK. Ślicznie wyszło. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńFajny tutorial :) Czeremcha, znalazłam Twój blog na forum ekrawiectwo i czytam tam wszystkie twoje porady. To wszystko, co piszesz jest dla mnie bardzo pomocne. :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło :-) Mam nadzieję, że wyprowadzę pewne rzeczy na prostą i będę miała więcej czasu na szycie - i pokazywanie :-)
UsuńAnia
Nie widziałam nigdzie takiego sposobu, a jest na prawdę pomocny bo spodnie nie tracą na swoim oryginalnym wyglądzie.
OdpowiedzUsuńCzy mogłaby Pani dokładnie opisać czynności do zdjęcia nr 13? Jak zszyć pasek?
OdpowiedzUsuńWierzchnia i spodnia część /warstwa/ paska została zszyta oddzielnie. Wierzchni pasek złożyłam prawą do prawej i przeszyłam pionowym szwem. W ten sam sposób zszyłam pasek spodni /przylegający do ciała/. :-)
Usuńsuper pokazówka.Skorzystałam i...wyszło :)
OdpowiedzUsuńsuper pokazówka.Skorzystałam i...wyszło :)
OdpowiedzUsuń