Na Bloggerze od marca 2009…
No nie, wierzyć się nie chce, że tyle trwało obnoszenie się w myślach – zaczynać, czy nie? I jeśli zaczynać – to po co właściwie?
I dlaczego?
Dlaczego – to może i wiem. Bo szyłam, szyję i szyć będę. I o tym moim szyciu chcę pisać. Nie, nie pisać – podzielić się nim. Nie – chwalić – bo jakoś nie czuję takiej potrzeby. Za długo szyję, za wiele rzeczy uszyłam… To trochę moja codzienność /no dobrze – nie szyję codziennie ;-)/, taka oczywistość. Nikt się przecież nie chwali tym że chodzi, je, śpi… Ale jeśli ktoś mnie zapyta, jak ja to robię i czy nie mogłabym pomóc – to dlaczego miałabym powiedzieć „nie!”?
Szyję z jakiegoś powodu i po coś. Jeśli dla siebie – to dlatego, że coś mi jest potrzebne i po to, żeby się po raz kolejny sprawdzić. Zobaczyć, jak wyjdzie, czy się udało. To będę wiedziała tylko ja. Ja najlepiej. Nawet, jeśli komuś się nie spodoba, a ja sama jestem zadowolona – to nie bardzo się przejmę. Ba – jeśli ja sama nie będę zachwycona – to pochwały innych nie zmienią mojego zdania.
Jeśli szyję dla kogoś – to dlatego, że ktoś mi zaufał i powierzył w moje ręce czy to coś do przeróbki, czy materiał do uszycia. Wtedy mam okazję się sprawdzić – i przekonać się, czy moje wrażenia z efektu końcowego są spójne z wrażeniami tego „ktosia”.
Dlatego – nie będę tu pisać i wklejać zdjęć po to, żeby słuchać ochów i achów. Nie spodziewam się ich zresztą. Za to – bardzo chciałabym, żeby czytelnik bloga /o ile się jakiś znajdzie ;-)/ podrzucał mi jakieś tematy, z którymi mogłabym się zmierzyć i spróbować pomóc. Jakieś kłopoty z modelowaniem, krojeniem, dopasowaniem, szyciem – choćby te najprostsze. Zresztą – czy takie są? Dla początkującego wszystko może być trudne, a doświadczonych chyba nie uświadczę wśród czytelników mojego bloga /o ile się jacyś w ogóle znajdą ;-)/
No więc – pozdrawiam was, moi ewentualni czytelnicy!
Witaj Aniu!
OdpowiedzUsuńŚwietnie,że wreszcie zdecydowałaś się ... bo oto mamy przed sobą doskonały poradnik... :)wiem,że taki będzie,bo znam nieco z forum Twoją fachowość i serdeczność w naprowadzaniu błądzących w materii szycia.Jestem jedną z nich tam więc i tu z pewnością będę jedną z wielu korzystających z Twoich porad.
Nie widzę,byś udostępniła blogowiczom możliwość obserwacji Twojego bloga ale mnie masz zdecydowaną fankę :) już od dziś.
Jeszcze raz witam i czekam na kolejne Twoje posty...
Pozdrawiam
zgłaszam się ;-) jako pośrednia, więc początkowa to ja nie jestem, ale i do twojego doświadczenia to mi ho ho i trochę, więc będę wchłaniać każda twoją radę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Cieszę się że dołączyłas do grona blogowiczów. Z niecierpliwością będę czekała na kolejne wpisy. Ostatnio miałam kłopot z wszyciem rękawa z flauszu do płaszcza, ostatnio yo znaczy wczoraj, przeczytałam poradę w książce ale chyba wleciało i wyleciało drugim uchem. Jakoś po swojemu uszyłam. Zajrzałam na forum ale nie znalazłam watku:(O kurczę, czuję się jak na spowiedzi...hmm. Ogólnie to mi trochę wstyd, szyję, choć uważam że nie umię, mam bloga i się chwalę...może egoistka ze mnie, a może to takie czasy...Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńCzekam na dalszy rozwój wypadków :D
UsuńPowodzenia!
Heh, wreszcie nadszedl Ten Dzien! Witaj wsrod bloggujących::))
OdpowiedzUsuńWitaj!!!
OdpowiedzUsuńJa się pytam dlaczego tak późno???? Aniu taką wiedzą jak Twoja trzeba się dzielić !!! Bardzo się cieszę ,że się zdecydowałaś !!! Powodzenia!!! Elwira
OdpowiedzUsuń"Na Bloggerze od marca 2009… "
OdpowiedzUsuńpewnie w kradł się błąd... mamy rok 2012 ale może jesteś faktycznie od 2009 rokuuuuu....
Niestety, Koruś :-))))). Od 2009 roku ;-))))))
OdpowiedzUsuńHmmm...
Już się doczekać nie mogłam, aż założysz bloga, na pewno znajdę tu wiele pomocnych rad, których taki laik jak ja potrzebuję. Z niecierpliwością czekam na kolejne posty :)
OdpowiedzUsuńJuż się cieszę na Twojego bloga! Na pewno nie raz przybiegnę po pomoc ;)
OdpowiedzUsuńŻyczę wytrwałości i przyjemności z prowadzenia tego bloga!
Dziękuję i czekam!:-)
OdpowiedzUsuńNo i jest Czeremcha!
OdpowiedzUsuńO.. i proszę :) Dobrze Cię widzieć w blogowym świecie!
OdpowiedzUsuńOgromnie się cieszę, że będzie można przybiec po fachową szyciową poradę - będę często na pewno..:)
OdpowiedzUsuńDziękuję wam wszystkim za powitanie! Blogowanie to dla mnie zupełny nowy świat...
OdpowiedzUsuńA myślałam,że to ja przegięłam zastanawiając się pół roku czy pisać czy nie, a tu proszę...3 lata!:) Kochana jesteś bardzo cenna. Każdy kto zagląda na e-krawiectwo o tym wie, dlatego spodziewaj się, że nie opędzisz się od czytających i pytających przybyszów:) szkoda, że nie udostępniłaś możliwości obserwacji...i szczerze mówiąc liczę na to, że pokażesz na sobie co uszyłaś:)Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNo tak, w zasadzie to nic nie pokazuję ;-)
UsuńZnając złośliwość przedmiotów martwych, to pewnie kurtka w ogóle nie wyjdzie, nie będzie podobna do tej ze zdjęcia itp ;-)
Sprostowanie odnośnie obserwacji...czacha mi dymi od odwiedzin blogerek stąd przeoczenie;)i oczywiście dołączyłam:)
OdpowiedzUsuńUff, już myślałam, że coś muszę zrobić i nie wiem jak ;-)Dobrze, że nie muszę ;-)
UsuńWitamy serdecznie :) Pozytywny odbiór prac dodaje skrzydeł ;)
OdpowiedzUsuńSuper, że założyłaś bloga :) Poczytuję Cię na różnych forach, więc dodaję bloga do rss ;)
OdpowiedzUsuńNo nareszcie!!!! Ciesze sie, ze sie jednak zdecydowalas :D Juz Cie wpisuje do obserwowanych ;)
OdpowiedzUsuńNo to witam, Czeremcho, i dołączam jako totalnie niemal zielona w szyciu, świeżo upieczona właścicielka maszyny do szycia do grona Twoich fanów :) A skoro już się zdeklarowałaś do pomocy, to od razu Cię wykorzystam (hihhihi): zaczęłam od szycia żakietu z Burdy(wiem, wiem - błąd, bo za trudne), no i mam już jakimś cudem wierzchnią część, ale mam też problem z uszyciem podszewki. Otóż skroiłam tylną część x 2 (to źle? powinnam w jednym kawałku)i dwie przednie.Napisano, aby obie skroić po odliczeniu szerokości odszycia. Ja zrozumiałam, że w częściach przednich po prostu wycinam je bez tego odszycia, no ale jak mam "odliczyć odszycie" w części tylnej? Pomocy, pomocy, bo już tak pokaleczyłam pruciem podszewkę, że chyba muszę kupić nową ;(
OdpowiedzUsuńByłoby łatwiej powiedzieć cokolwiek, gdybym widziała rysunki techniczne. Ale - jestem niemal w 100 % pewna, że odliczenie odszycia tyłu dotyczy tej półokrągłej części wykańczającej podkrój szyi czy kołnierz na górze marynarki. Innych odszyć tam nie powinno być. Z przodem zrobiłaś dobrze. Mam tylko jedno "ale" odnośnie podszewki tyłu - skroiłaś ją z dwóch części? Lepiej byłoby z jednej. Czy dodałaś dodatek na luz? Z reguły podszewki do marynarek, żakietów i płaszczy kroi się w całości, dodając na środku tyłu jakieś 3-4 cm. na luz, czyli "na wygodę". W dodatku - jeśli linia szwu na środku marynarki nie jest prosta - czyli jeśli marynarka jest dopasowana - pomija się to i kroi się prosto. Powstaje nadmiar szerokości materiału na górze i dole podszewki - nie zgadza się z częścią wierzchnią. Żeby to zniwelować na szwach, zszywa się zakładkę na środku tyłu podszewki, różnej długości - ok. 5 cm, od dołu i od góry. Powstałą zakładkę rozprasowuje się w kierunku talii jak kontrafałdę - do zgubienia.
OdpowiedzUsuń