Zabieramy się za zszywanie w
całość…
W sumie – powinnam edytować
poprzedni wpis i dodać, że warto przenieść na papierowe wykroje wszystkie
określenia podane przy liniach – chociaż można i zostawić w pogotowiu arkusz
Burdy i zerkać tylko, gdzie jest linia czy punkt wspomniane w opisie. Z kolei –
na materiał przeniesiemy wszelkie kreseczki oznaczające punkty i linie styczne,
końce rozcięć itp. Kreski narysowane prostopadle do krawędzi wykroju przenosimy
na zapasy szwów również w postaci prostopadłych znaków /kresek rysowanych
ołówkiem krawieckim czy nacięć robionych nożyczkami/, Rysowane ukośnie –
zaznaczamy jak przedłużenie skośnej linii przebiegające przez zapas szwu. Niby
wyjdzie niżej albo wyżej niż na brzegu wykroju, ale zostanie zachowany kierunek
linii. Jak zaznaczenie szpilkami na zdjęciu 1.
zdj.1
Na zdj. 1 jest widoczny
tylko fragment papierowego wykroju, bo odcięłam już z niego worek kieszeni.
Wracamy do opisu szycia.
Daruję sobie akapit o
kantach – w tych spodniach go nie będzie. Mam je szyć jak model 140, tyle że
bez kieszeni, klapki i tuneli podłożenia.
„Zszyć wszystkie zaszewki, zaprasować do środka” – czyli zaprasować
je tak, żeby grzbiet zaszewki, złożona fałdka materiału była skierowana do
linii środkowej spodni, więc nie w kierunku szwów bocznych.
„Kieszenie w karczkach biodrowych: worki kieszeni przyszyć do wlotów
kieszeni przodów prawą stroną do prawej.”
Co to karczek biodrowy i
worek kieszeni wiemy już z etapu kopiowania wykroju. Wloty kieszeni przodów –
to miejsca na przodach spodni, gdzie się kieszeń będzie zaczynała i przez którą
będzie się wkładało rękę. Czyli – skośna linia.
Burda nie dodaje tu
oczywistych oczywistości, jak konieczność naprasowania wzdłuż wlotu kieszeni
paska flizeliny ciętego po prostej. Żeby go usztywnić i ustabilizować, zapobiec
rozciągnięciu już na etapie szycia. Ale inne oczywistości, jak np. konieczność
obrzucania brzegów materiału, też nie są dodawane.
Magiczne „prawą do prawej”
oznacza „prawą stroną materiału do prawej strony materiału”. Każda ze
skrojonych części ma swoją stronę prawą i lewą. Składając dwie części ze sobą
tak, że w środku prawa strona materiału jednej części „przytula” się do prawej
strony materiału drugiej części – mamy je złożone prawą do prawej. Szyjemy po
lewej stronie materiału.
„Worki ułożyć w górę i przyszyć do zapasów tuż przy
szwie.”
W jaką górę? Otóż kładziemy
przed sobą części tak, jak gdybyśmy kładli gotowe spodnie. Układając coś w górę
– układamy w kierunku górnego brzegu, w tym przypadku – w kierunku górnej
krawędzi spodni. I przeszywamy szew tuż obok szwu łączącego worek kieszeni z
przodem spodni, przyszywając worek kieszeni do zapasów szwów. Czemu tak kazali?
Bo spodnie w tym modelu nie mają widocznych stębnowań, a takie przeszycie czy
stębnowanie „porządkują” brzeg kieszeni – nie będzie się wykręcała na zewnątrz.
Ja przyszyłam trochę dalej. Na zdjęciu 2 widać to ułożenie w górę i przeszyty
szew.
zdj.2
„Worki zawinąć pod spód, wyprasować brzegi.”
Komentarza nie trzeba.
„Wloty kieszeni przypiąć zgodnie z liniami styku do
bocznych karczków biodrowych.
Czyli dokładnie wzdłuż linii,
której zaznaczenie pokazałam na zdjęciu 1.
„Od wewnątrz zszyć worki kieszeni.”
Czyli – odwinąć przody
spodni do góry, skupiając się wyłącznie na przyszyciu worków kieszeni do
karczków biodrowych. Jak na zdjęciu 3.
zdj.3
„Worki przyfastrygować od spodu do przodów, przedtem
obciąć wzdłuż środka przodu zapas prawego worka kieszeni.”
Przyfastrygować je w
miejscach zaznaczonych szpilkami na zdjęciu 4, a zapas – to zapas na szew,
inaczej mówiąc – dodatek na szew.
zdj.4
„Zszyć szwy boczne. Rozprasować zapasy szwów.”
Jasne.
„Zszyć wewnętrzne szwy nogawek oraz środkowy szew przodu od znaku
rozcięcia do wewnętrznego szwu nogawek.
Skoro zszyliśmy wewnętrzne
szwy nogawek – to mamy ten szew zlokalizowany. Znak rozcięcia – to krótka,
gruba kreska na linii opisanej jako środek przodu spodni oraz jednocześnie
rozcięcie /czyli miejsce, w którym materiał spodni nie będzie miał ciągłości,
tam będzie wszyty zamek/.
Jeszcze o wewnętrznych
szwach…
Z nimi bywa troszkę kłopotu,
bo długość wewnętrznej krawędzi przodu spodni jest mniejsza niż wewnętrznej
krawędzi tyłu. A to z pewnego powodu.
Spinając wewnętrzne części
nogawek ze sobą zepnijmy je najpierw w punktach stycznych – oznaczonych mniej
więcej na wysokości kolana. Potem posuwajmy się w dół, a następnie – w górę
nogawki. Ok. 10 cm przed krokiem spodni zauważymy różnicę długości krawędzi.
Tył jest głębiej podkrojony, idzie głębszym łukiem niż przód, a w dodatku jest
dłuższy. Żeby tę różnicę zniwelować – musimy wdać brzeg tyłu w stosunku do
brzegu przodu, nie naciągać przód. Wdać – czyli zrobić coś odwrotnego do
rozciągania. „Upchać” nadmiar długości brzegu, nie marszcząc go. Trzeba spiąć
górną krawędź szwu, a potem pracować nad
takim upięciem reszty, żeby nadmiar zgubić. Po co to wszystko? Dla wygody i
dobrego ukształtowania materiału. Po wdaniu utworzy się niewielka fałda, którą
troszkę przesadnie uwypukliłam na zdjęciu 5.
zdj.5
Ta fałda zapewni zapas
materiału na swobodę ruchów i lepsze układanie się spodni na ciele.
„Zapięcie na zamek błyskawiczny: skrojone z całości odszycia rozporka
zaprasować pod spód, po prawej stronie wzdłuż środka przodu, po lewej 5 mm
przed środkiem przodu.”
Skrojone z całości odszycia
rozporka to nic innego jak „występ” skrojony w górnej części przodu spodni,
zakończony u dołu linią prostopadłą do środka przodu. Dodatek do wszycia i
wykończenia zamka. Bywają fasony, w których kroi się spodnie bez tego odszycia
i doszywa się je później.
Środek przodu – oznaczony linią
na wykroju /patrz wyżej/.
„Na lewym brzegu /spód rozporka/ przyszyć od spodu zamek, szyjąc tuż
przy ząbkach. Spiąć rozcięcie wzdłuż linii środka. Luźną taśmę zamka przyszyć
na prawym odszyciu, nie ujmując przodu spodni.”
Przyszyć od spodu zamek – czyli
przyszyć podkładając go od spodu. A zamek przyszyty do samego odszycia, bez
ujmowania przodu spodni, wygląda tak, jak na zdjęciu 6. O jakim odszyciu mowa -
opisałam powyżej.
zdj.6
Dlaczego zamek nie jest
przyszyty „normalnie”, nie na wylot, czyli nie ujmując przodu? Bo jeśli chcemy
sobie wykonać stębnowanie rozporka szersze, niż szerokość zamka – to nie mamy
innego wyjścia, jeśli chcemy uniknąć dwóch szwów… To stębnowanie będzie robione
za chwilę…
„Sfastrygować odszycie. Rozcięcie ostębnować zgodnie z oznaczeniami,
zaczynając od góry i kończąc 3 cm przed końcem.”
Przeszyłam to stębnowanie w
całości, od początku do końca, bo przedyskutowałyśmy sprawę i zrezygnowałyśmy z
doszywania spodu rozporka, dodatkowego elementu, którego brak nie będzie przeszkadzał,
a z kolei – jego obecność dodałaby troszkę brzuszka… Zrezygnowałam więc z
przepisywania burdowego opisu tego fragmentu pracy.
Na zdjęciu 7 widać, że
stębnowanie nie miałoby szansy ująć zamka…
zdj.7
„Zszyć środkowy szew tyłu. Rozprasować zapasy od góry aż do początku
podkroju kroku.”
Znów – nic dodać, nic ująć.
Koniec części 2…
Mama przymierzyła spodnie –
wszystko leży ok…
Takie kieszonki to ja lubię, no ja to moge patrzeć i patrzeć na instrukcje do szycia spodni bo to moja kolejna stopa Achillesowa.
OdpowiedzUsuńSzycie spodni to zadna sztuka - dopasowanie spodni - to dopiero wyzsza jazda!
OdpowiedzUsuńnic tylko szyc, dziekuje za wspanialy tutorial, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCzytam Twój post z uśmiechem. Ja bardzo rzadko szyję wedle wskazówek Burdy, bo po prostu ich nie rozumiem.Ale Ty sobie radzisz brawurowo ;)
OdpowiedzUsuńA ja bym chciała spytać, gdzie powinny być umiejscowione brzegi worków kieszeni w spodniach z karczkiem i zamkiem błyskawicznym. Przymocowane gdzieś na wierzchu na taśmach zamka już po wszyciu rozporka? Czy też mają pójść pod to zaprasowane obłożenie rozporka skrojone z całością. Mam na myśli tę część widoczną na zdj. 3 po lewej - szyjemy po linii worka kieszeni, karczka zostaje nam taki podłużny nadmiar, który po złożeniu do kupy wypada w okolicy środka przodu.
OdpowiedzUsuńZawsze mam z tym problem. A opisy z Burdy nigdy nie mówią, co z tym zrobić.
Idealnie byłoby, gdyby ten brzeg widoczny po lewej stronie na zdjęciu 3 - zszyć z brzegiem obłożenia zamka błyskawicznego - czyli z krawędzią widoczną na zdjęciu 2, też z lewej strony. To wtedy idealnie utrzymuje całą kieszeń w miejscu i nie pozwala na jej wybrzuszanie się na zewnątrz. Ale różnie z tym zszyciem bywa - jeśli w talii jest trochę więcej nic powinno, trzeba było zredukować głębokość zaszewek, a nie dodało się zawczasu odpowiedniego większego zapasu na taką okoliczność na karczku kieszeni - to tego zrobić się nie da...
Usuń