Obserwatorzy

czwartek, 22 listopada 2012

Jajeczko częściowo nieświeże – czyli o potrzebie wyjścia z ukrycia. Częściowego.

No i stało się… Założyłam sobie naiwnie, że będę w tym blogu skupiona na szyciu. Szycie, szycie i żadne tam inne dodatki. Dlatego nie widzieliście u mnie listy blogów obserwowanych, zaproszeń do candy, konkursów itp. 

Pobożne życzenia…:-) Nie da się. Po prostu – nie da się. I w sumie – nic w tym dziwnego. Skoro się upubliczniłam w jakimś stopniu… Przypomina mi się określenie o jajeczku… O tym napisać, a o tamtym – nie. No jakże to tak… Przez jakiś czas się udawało, ale tylko przez jakiś…

 Kluczem do mojego „tajemniczego ogrodu” stały się dwie niespodzianki, które – jak to niespodzianki – zaskoczyły mnie niezmiernie…

Zostałam wyróżniona /nie tyle ja, co mój blog/ tytułem "Liebster Blog" Przez Bisi Bożenę i Liwias! To miło dowiedzieć się, że włożona przeze mnie praca nie idzie na marne – i że pisane przeze mnie posty są wypełnione treściami do przełknięcia, ba – że można je polubić :-) Ale… 

Ale miło byłoby, gdybym w zamian za nominacje wykonała kawałek pracy /bo co w tym świecie jest za darmo? ;-)/, odpowiedziała na 11 pytań i wskazała 11 nominowanych… 

Szczerze mówiąc – łamałam się długo… Pisać o sobie… Pisać o innych… Hmmm… No tak, podczytuję inne blogi, podglądam, czytam, chłonę… Ale myślałam – o naiwna! – że będę mogła zostawić to dla siebie… No i poza tym – to nie jest do końca uczciwe – ba! wcale nie jest – takie zaglądanie zza rogu bez wystawiania głowy. Niby nie czytam, a czytam, niby nie chcę, żeby o mnie wiedzieli, a o innych – czemu nie… Jajeczko… Nie da się być częściowo „w stadzie” i częściowo poza nim… 

Zatem – zabieram się za pracę. Szczerze mówiąc – największy mam problem ze znalezieniem 11 blogów o liczbie obserwatorów niższej niż 200 ;-) To fajnie – bo jest dowodem na to, że ludzie interesują się sobą nawzajem! Ale oto moja lista – na którą nie mogę wpisać ani Liwias, ani Bisi Bożenę, bo regulamin zabrania ;-) I jestem w kropce, bo znalazłam też wpisy o tym, że warunek małej ilości obserwatorów nie jest niezbędny… Poza tym – co drugi blog, który chciałabym wpisać – ma już banerek Liebster Blog. Nominować autorów drugi raz – sama przyjemność, ale z kolei – zmuszać ich do odpowiadania na pytania – dopiero bez sensu… 

Czyli modyfikuję zasady ;-) Wpisuję dwie listy. Pierwsza – blogi poniżej 200 obserwatorów, a druga – powyżej ;-) Kto chce odpowiadać na pytania – niech odpowiada, a jeśli ktoś po prostu nie ma na to czasu – no to nie ma i już :-) Kolejność ustawiłam w odwrotnie-alfabetycznej. 

Grupa pierwsza – czyli na dorobku:

Zygzakiem  /nie wiem, w której grupie umieścić… :-)/

Złoty kot. Z potrzeby szycia…

Sylwia szyje 

Roxanna hcv  /nie mam pojęcia, czy umieścić Roxannę w tej, czy drugiej grupie ;-) / 

Nocne szycie Aurin 

Nef – made by Monika Magdalena 

 Moja oaza 

M.E.L.A 100 % handmade 

Krawiectwo Melanii 

Handemade by Boniffacy 

By Charczerka 


I grupa druga, czyli już osobistości: 

Zapalov 

Szycie Silanny 

Susanna szyje 

Słodka pasja 

Robótki Stefci

Monikowo.blog 

LolaJoo

BrummBLOGGing 

Bezdomna Wioletta z Szafy 

Bartas de 

Apparecchiamo? 


Wszystkich nie wymienionych i ominiętych serdecznie przepraszam, ale pamięć jest zawodna… 

A teraz pytania… 

1. Co wolisz u siebie modowe ryzyko w granicach rozsądku - czy bezpieczną elegancję? 
2. Jak myślisz – czy twój próg tolerancji na modowe ekscesy u innych jest wysoki, czy nie?  
3. Jak uważasz – czy warunki sylwetki powinny ograniczać inwencję ubraniową? 
4. Jeśli masz jakieś uwagi- czy poprawiasz swoje, już noszone rzeczy, czy raczej szyjesz następną? 
5. Twoje najdziwniejsze dzieło, które zdarzyło ci się nosić, to…? 
6. To se ne vrati – czyli czy żałujesz, że czegoś sobie nie uszyłaś /uszyłeś/ albo nie wydziergałaś /wydziergałeś/? I już tego nie zrobisz – z różnych powodów? 
7. O jedzeniu - na pewno nie dałabyś się /nie dałbyś się/namówić na spróbowanie… 
8. Największe kulinarne rozczarowanie /popełnione przez siebie lub nie/… 
9. Domowy zwierzak – właściciele tychże ponoć dzielą się na dwie grupy – tych, którzy wpuszczają je do łóżka i tych, którzy się do tego nie przyznają. A ty? 
10. Według ulubionej pory aktywności – jesteś sową czy skowronkiem? 
11. Czy lubisz, kiedy pada deszcz? 

I - odpowiedzi na pytania.

Na pytania Bożeny odpowiedziałam tutaj, a teraz czas na pytania Joasi:

1. Do którego filmu wracasz najczęściej?
 "Hair" Formana. Zdecydowanie. Drugi, którego sobie nigdy nie odpuszczam - to "Beetlejuice". 

 2. Jaka książka zawsze poprawia ci humor?
 Słowniki i encyklopedie. Może nie tyle poprawiają humor, co odstresowują.  

3. Ulubione miejsce na wyjazd? 
 Francja. Naszpikowana historią niezmiennie mnie onieśmiela.

4. Jaki rodzaj leniuchowania lubisz najbardziej?
 Leniwe. Telewizor i druty ;-)

5. Czekolada czy chipsy?
 Chipsy ;-)  

6. Czy lubisz biżuterię, jeżeli tak, to jaką najchętniej nosisz?
 No właśnie nie noszę...  

7. Jaki styl ubierania preferujesz?
 Minimalizm. Gdybym tylko nie zbaczała od tego to w jedną, to w drugą...

8. Spódnica czy spodnie? 
 Spódnica.   

9. Jakiego koloru nie znosisz? 
 Niebieskości i błękitów, zwłaszcza w wydaniu "majtkowym". W zasadzie jedyny odcień błękitu, który toleruję - ba! lubię! to błękit kwiatów cykorii podróżnika. To oczywiście w odzieży. Bo błękitne niebo nie podlega krytyce :-)  

10. Czy masz w domu czworonoga? 
Nie mam. Z rozsądku. A miałam cudowną kundliczkę Sunię... 

11. Jaki prezent gwiazdkowy sprawiłby ci największą przyjemność w tym roku?
Prenumerata pewnego czasopisma krawieckiego :-) 

Dość tego ekshibicjonizmu na dzisiaj. Koniec :-)

21 komentarzy:

  1. Masz rację, że w pewnym momencie ciężko się ograniczać co do treści pisanych na blogu, najważniejsze jest jednak nawet po takim ekshibicjonizmie, że jest on kontrolowany i że ciągle to Ty decydujesz co piszesz :) No i dziękuje za wyróżnienie. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz rację! Grunt to się kontrolować :-) Spróbuję...

    Ania

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za nominację, w przedostatnim poście opublikowałam juz poprzednia nominację dlatego pozwól, że odpowiem Ci tutaj:
    1. Zdecydowanie modowe ryzyko.
    2. Wysoki ale nie maksymalny.
    3. Warunki sylwetki powinny ograniczać inwencję ubraniową jeśli dobrze rozumiem pytanie, ale nie do przesady np. mam mały obwód w biuście nie noszę głebokich dekoltów, choć bardzo, bardzo rzadko ale się zdarza.
    4. Ostatnio zaczęłam poprawiać, chyba bardziej doceniam tkaninę i czas.
    5. Kolorowe dzwony w czasach podstawówki, teraz jak o tym pomyślę było to dośc dziwne np. W kolory teczy.
    6. Przez myśl mi przechodzi jedno- ta sukienka ślubna....chyba teraz sama bym sobie ją uszyła.
    7. Kiedyś napisałabym śledzia ale jakiś czas temu spróbowałam kawałek wielkości paznokcia to teraz napisałam zupy dyniowej.
    8. Ciasto drożdżowe nigdy mi nie wychodzi, to jakaś katastrofa ale jednak...
    9. Miałam psa wielkości jamnika i wpuszczałam go do łóżka.
    10. Jestem sową.
    11. Tak, choć to dziwne, deszcz kojarzy mi się z oczyszczeniem, powietrze po nim jest czystsze.

    Pozdrawiam:]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też lubię deszcz ;-)A najbardziej - kiedy siedzę sobie w domu, nie muszę wychodzić, na na dworze rzęsiście pada... Lubię patrzeć na strumyki wody niosące ze sobą listki, patyczki...

      Zupę dyniową przywiozę ci na zlot ;-) Jak będę pamiętać ;-)

      I ja pozdrawiam :-)

      Usuń
    2. Ten deszcz to jeszcze fajny jest jak sie idzie, jest wolny dzień, wakacje i nie trzeba się przejmować niczym i jest ciepły i tak drobny. Zupa...może jestem uprzedzona, nie pamiętam smaku ale pamiętam jak mi ją przyszywana babcia wciskała no i tej jednej zupy która znam nie gotuje moja mama na moją prośbę oczywiście, może gotuje jak mnie nie ma no ale może warto się przełąmać.

      Usuń
  4. O kurcze, ktoś o moim zygzaku nawet pamięta, miło :) Hmm zazwyczaj takich zabaw unikam, podobnie jak Ty, no ale pomyślę co z tym fantem zrobić :P
    Na pewno dużą zaletą tego jest poznawanie nowych blogów - moja lista rss pęka już w szwach ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie... Nie miałam takiej listy, ale zaraz ją utworzę - wygodniej będzie podpatrywać, co u kogo ;-)

      Usuń
  5. Dziękuję ogromnie i wiesz, że od Ciebie dostać nominację, to największy komplement. Dlaczego? Bo jesteś guru dla wielu, w tym i dla mnie, a druga sprawa, to nawet jak nie miałaś bloga, to już byłaś najpopularniejsza i dla mnie to Ty jesteś OSOBISTOŚCIĄ, do której pałam ogromnym szacunkiem :)

    Bardzo dobrze, że Cię te córki namówiły i mąż dokładał swoje 3gr, bo niejedna z nas na ten moment czekała :)
    Przyznam się, że jak nie miałaś jeszcze, to ja o tym nie wiedziałam i szukałam gdzie go ukryłaś i dlaczego nie masz go w stopce u siebie, jakoś nie przyjmowałam do wiadomości, że możesz nie mieć i tylko kwestia czasu, kiedy go znajdę :D

    ...i patrz, jak się o czymś intensywnie myśli, to zadziała :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jej, co tu odpowiedzieć... Miło mi szalenie...

      Masz rację - intensywne myślenie chyba jednak produkuje jakieś dziwne fale ;-)

      Usuń
  6. Muszę szczerze przyznać, że trzy razy sprawdzałam, czy aby na pewno ja jestem nominowana :) Bardzo dziekuję, postaram się jak najszybciej odpowiedzieć na pytania.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję Aniu, wkrótce odpowiedzi na moim blogu!

    Gratuluję wyróżnienia,jak najbardziej zasłużone, bo Twój wkład w edukację szyciową jest wielki! :)) No i miło się dowiedzieć o Tobie czegoś więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj dziękować dziękować :-)))) nie da się ,ja tez przez jakiś czas wyróżnienia omijałąm ,ale chyba wrodzona skłonność do łańcuszków i wspomnienie z podstawówki zeszytów do wpisów ( no pamiętacie z pytaniami w ilości stu ,dawało się koleżankom ,żeby się wpisały i kto miał najgrubszy z największą ilością wpisów ten rządził:-)) sprawiło ,ze ulegały i tej zabawie. Po za tym fajnie się czyta odpowiedzi na pytania,znajduje punkty wspólne z innymi...

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziękuję Czeremcho za wyróżnienie. Bardzo mile mnie zaskoczyłaś:) Widze ze jest wiecej osób, które nie tak chętnie uczestnicza w tzw. candy, rozdawajkach i innych zabawach blogowych, ale zauważyłam też, że tworzy sie jakas sympatyczna relacja między ludźmi, którzy sie tym bawią. Jeszcze mam opory, choc skusiłam się ostatnio u Susanny i nie wiem co bedzie dalej. Ogólnie przegladanie blogów zajmuje mnóstwo czasu, więc nawet dodawac zaprzestałam, bo i tak za duzo siedze przy kompie. Wpadam gdzies przy okazji, kierujac sie e-krawiectwem lub innymi blogami. Strrrrrasznie tego dużo. Na pytania postaram sie odpowiedzieć :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo dziękuję za wyróżnienie. Fanie jak ktokolwiek docenia moje starania, jest mi bardzo miło. Szybciutko odpowiem, bo czas mnie goni:
    1.wole modowe ryzyko w granicach rozsądku.
    2.próg tolerancji modowej jest wysoki, ale ciągle go podwyższam
    3.warunki sylwetki w pierwszej kolejności ograniczają inwencję modową, przede wszystkim to ma idealnie pasować do danej sylwetki, ma byc stworzone dla niej,
    4.poprawki są w trakcie szycia, bo inaczej znacznie później uszyje kolejną rzecz, zajmując się poprawkami już na gotowcu jest bezsensowne, po co tyle pruć
    5.moim zdaniem nie było dziwnych dzieł, zdaniem innych tak, ale to zawiść? brak gustu? ograniczenie?
    6.tak żałuję prawie codziennie, że zaprojektowałam i nie uszyłam, spowodowane jest to totalnym braku czasu
    7.poczęstunku i częstowania nie odmawiam
    8.jak się staram w gotowaniu to nie wychodzi a jak nie, to jest pyszne, ciężko sobie przypomnieć co konkretnie zepsułam, zawsze było jadalne
    9.przyznaję się, że wpuszczam do łózka nie tylko dwunogi :)
    10.z powodu realnego życia jestem skowronkiem (gorzej kawką) ale duchowo wolałabym być sową
    11.jak pada deszcz do 1 godz. każdy lubi, ale dłużej przygnębia mnie, już i tak mamy bardzo ponury kraj

    i uciekam z powrotem do pracy,
    jeszcze raz dziękuję

    OdpowiedzUsuń
  11. Ojej, ale mnie zaskoczylas:) Ja z reguly unikam tych lancuszkowych zabaw, ale wyroznienie zobowiazuje do chocby malego wysilku z mojej strony, wiec od razu szybciutko odpowiem:
    1. ja to w sprawach mody tchorz jestem, wiec raczej bezpieczna elegancja:)
    2. wysoki, wysoki, lubie patrzec, jak inni eksperymentuja.
    3. w moim przypadku: zdecydowanie tak, co do innych sie nie wypowiadam...
    4, 5, i 6: zadna ze mnie krawcowa, ograniczam sie na razie do skrocania spodni, szycia lapek kuchennych iitp, nie mam wiec zadnych wstrzasajacych doswiadczen; ale poniewaz powoli sie rozkrecam, to pewnie kiedys bede miala cos do powiedzenia na ten temat:)
    7. A wiesz, ze chyba wszystkiego moglabym sprobowac. Ze znanych potraw przelkne wszystko, a kazde nieznane danie sprobowalabym z czystej ciekawosci, nawet gdyby mi sie cos ruszalo na talerzu:)
    8. Slimaki! Smakowaly mi, nie powiem, ale wyobrazalam sobie nie wiadomo co, no i sie rozczalowalam.
    9. Zadnego wpuszczania do lozka!:)))
    10. Wole wczesniej wstac i wczesniej isc spac (wiec raczej skowronek), ale w okresie zimowym to roznie bywa:)
    11. Lubie, chyba ze znajduje sie w srodku ulewy bez parasola, jest zimno a ja czuje strugi wody wpadajace mi za kolnierz... brrr! Wtedy po prostu przeklinam aure:)

    Czeremcho, bardzo lubie Twoj blog i czesto do Ciebie zagladam, choc nie zostawiam komentarzy, bo w ogole nie czuje sie kompetentna w kwestiach krawieckich! Tylko wiec podziwiam z daleka i anonimowo:) Milo mi, ze i Ty do mnie zagladasz.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze mówiąc - jestem w lekkim szoku, że odpowiedziałaś... Nominacje posłałam trochę w kosmos, nie chciałam niepokoić mailowo "moich" nominowanych :-) Nie spodziewałam się, że odpowiesz - a tu proszę :-)

      Podczytuję twojego bloga z przyjemnością - bardzo ciekawie gotujesz! :-)

      Ania

      Usuń
  12. Zaczęłam odpowiadać w piątek /w zeszycie/, a kończyłam dzisiaj. Zatem:
    1. Modowe ryzyko czy bezpieczna elegancja?
    - Z moda, to chyba mam na bakier. Nie śledzę trendów i nie wiem co na topie, a czasem zadziwia mnie "ulica". Dla mnie wazne /teraz/ by było wygodnie i po mojemu. Znaleźć mogłabym się w dwu grupach, choć dziś bardziej w bezpiecznej elegancji.
    2.Próg tolerancji?
    - Hmm, tolerancja dość wysoka, choć czasem mam ochotę powiedzieć "czy ty się widziałaś/łeś w lustrze"?
    3.Warunki sylwetki a ubiór?
    - Myślę, że ma to znaczenie. Nie każdemu we wszystkim dobrze i po to dobierane są fasony do typu sylwetki /na czym miedzy innymi Trynny i Susannah zjadły zęby/ aby to wyglądało jak najlepiej.
    4.Poprawiam czy szyję nowe?
    - Jeśli jest szansa na poprawę, to poprawiam. Czasem musi odczekać swoje, bo przeróbek jakoś nie lubię.
    5.Dziwne coś co uszyłam i nosiłam?
    - To była jedna z pierwszych rzeczy, które uszyłam jeszcze będąc w podstawówce / jeszcze tej gdzie było 8 klas/. Była to bluza uszyta z dwóch kap na fotele. nosiłam i nawet lubiłam, choć rękaw krojony był z cała resztą i trochę sztywne było.
    6.Żałuję,że już nie zrobię?
    - Żałuje , że nie uszyłam wielu rzeczy, ale zawsze jeszcze mogę:) Szkoda, że na szydełku się nie naumiałam dziergać.
    7.Nie dałabym się namówić na zjedzenie?
    - Robali, ośmiornic, zupy z małpy/o której pisał Cejrowski w Gringo/. Chyba, że byłoby w takiej postaci, że bym nie wiedziała co to, albo głód byłby bardzo duży i danio by nie wystarczyło. a tak bez egzotyki, na co dzień, to na śledzie mnie nikt nie namówi/ chyba ze to konserwa rybna w pomidorach lub w sosie paprykowym(z lidla)/.
    8.Rozczarowanie kulinarne?
    - Dodałam kiedyś rozmarynu do potrawy chyba za dużo /po raz pierwszy stosowałam/. Męczyłam się jedząc i wywaliłam wszystko do kibelka.
    9.Śpię, czy się nie przyznaję że śpię:)?
    - Należę do tych, co pozwalają spać ze sobą. Mam kota, a kot jak wiadomo swoje ścieżki ma i czasem przydrepta do łózka. Szczególnie gdy na dworze robi się chłodniej. Nie wiem jak byłoby z psem, bo pies trochę "śmierdzi psem" i wielkościowo też z nimi różnie.
    10.Sowa czy skowronek?
    - Bardziej sowa. Jak mam wolne to mogę przebimbać cały dzień, a za robotę się wezmę z wieczora. Chyba,że trzeba to rano tez dam radę be bólu.
    11.Czy lubię deszcz?
    - Wszystko zależy gdzie znajduję się w danej chwili. ogólnie lubię, ale nie zawsze. Jak ziemia potrzebuje, bo za sucho. Gdy wiem, że za niedługo przebrać się mogę w suche rzeczy lub bezpiecznie wyląduję w domu. Ale jak jest chlapa, szaro, buro i ponuro i pada za długo i przemoknę i zmarznę to brrrr - nie lubię.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dziękuje za wyróżnienie i przepraszam ,że nie dołączyłam do zabawy , po prostu chroniczny brak czasu .

    OdpowiedzUsuń